od protestanckich sąsiadów, ale - w innych czasach, w innym ustroju i w innym, narodowo-komunistycznym "kościele" PZPR - zostało powtórzone w marcu 1968 r. Skutek był podobny: innowiercy zostali usunięci, a życie umysłowe kraju okaleczone.<br><br>To nie spacer po manowcach w związku z "Demokracją peryferii". Rdzeniem konserwatywnego republikanizmu Krasnodębskiego jest "afirmatywne kształtowanie tożsamości". Nie cudzoziemszczyzna, a swojskość, nie kopiowanie zachodniego liberalizmu, ale odwołanie do obywatelskiego ducha I Rzeczypospolitej jest nakazem w momencie wchodzenia Polski do UE. Ówczesny naród polityczny, w przeciwieństwie do obecnego, nie był cyniczny, a czuł odpowiedzialność za całość, mówi Krasnodębski, i znów koloryzuje: nierozwiązana kwestia chłopska? - nie było im