Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
na ową
skrzynkę i jechał na niej trzymając w ręku sznur,
którego drugi koniec był uwiązany do głowy antylopy.

"Trzeba obejrzeć to z bliska - postanowił
Awaru - najlepiej wówczas, kiedy się zatrzyma".

- Powiedz mi - zwrócił się do mężczyzny
jadącego na skrzynce - czy znasz człowieka imieniem
Pushi?

- Czy znam? - spytał mężczyzna zwracając
ku niemu głowę. - Trochę - patrzał
z góry na idącego obok Awaru. Miał twarz okrągłą,
oczy nieco skośne i usta ułożone w uśmiechu, który
nie znikał ani na chwilę.

- Szukam go od rana - mówił Awaru.

- Czy dlatego idziesz za mną całą drogę?

Awaru zrobił dłonią w powietrzu ruch, który nic
nie znaczył
na ową <br>skrzynkę i jechał na niej trzymając w ręku sznur, <br>którego drugi koniec był uwiązany do głowy antylopy.<br><br>"Trzeba obejrzeć to z bliska - postanowił <br>Awaru - najlepiej wówczas, kiedy się zatrzyma".<br><br>- Powiedz mi - zwrócił się do mężczyzny <br>jadącego na skrzynce - czy znasz człowieka imieniem <br>Pushi?<br><br>- Czy znam? - spytał mężczyzna zwracając <br>ku niemu głowę. - Trochę - patrzał <br>z góry na idącego obok Awaru. Miał twarz okrągłą, <br>oczy nieco skośne i usta ułożone w uśmiechu, który <br>nie znikał ani na chwilę.<br><br>- Szukam go od rana - mówił Awaru.<br><br>- Czy dlatego idziesz za mną całą drogę?<br><br>Awaru zrobił dłonią w powietrzu ruch, który nic <br>nie znaczył
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego