z drzwi, jakby chciał wujkowi dać<br>ochłonąć, a następnie zstępując noga za nogą ze schodów na drogę,<br>tłumaczył mu cierpliwie, jakby gwiazdy na niebie tłumaczył, czemu jedna<br>świeci tu, druga tam, czemu jedna jest jaśniejsza od drugiej:<br> - A ty myślisz, że ona nie ma? Ona całą furę ma. O, taki kufer ma i<br>jeszcze półkę. Co ja mówię, półkę, szafę ma. Ona ma białe, ona ma<br>niebieskie, ona ma różowe, ona sama nie wie, co tego ma. I tak samo<br>Szmul nie wie, co ona ma. A Szmul nie wie, to skąd ty możesz wiedzieć,<br>co ona ma? Szmul biedny, ale