Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Akademia pana Kleksa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1946
wyraźnie
rozróżniałem w nim furtki prowadzące do sąsiednich
bajek.

Czas upływał i wszystko dokoła mnie kurczyło się
coraz bardziej. Powieki mi się kleiły i ogarnęła
mnie taka senność, że niepostrzeżenie usnąłem.

Gdy po chwili otworzyłem oczy, przeobrażenie otaczających
mnie przedmiotów dobiegało końca.

Znajdowałem się w pokoju oświetlonym z góry dużą
kulistą lampą. Gmach Akademii przemienił się w klatkę,
w której siedział zamyślony Mateusz. W miejscu, gdzie
przypadał park, leżał piękny zielony dywan, haftowany
w drzewa, krzaki i kwiaty. Tam, gdzie był mur, stała
biblioteka, a furtki w murze zamieniły się w grzbiety
książek, na których wyciśnięte były złotymi
literami ich tytuły
wyraźnie <br>rozróżniałem w nim furtki prowadzące do sąsiednich <br>bajek.<br><br>Czas upływał i wszystko dokoła mnie kurczyło się <br>coraz bardziej. Powieki mi się kleiły i ogarnęła <br>mnie taka senność, że niepostrzeżenie usnąłem.<br><br>Gdy po chwili otworzyłem oczy, przeobrażenie otaczających <br>mnie przedmiotów dobiegało końca.<br><br>Znajdowałem się w pokoju oświetlonym z góry dużą <br>kulistą lampą. Gmach Akademii przemienił się w klatkę, <br>w której siedział zamyślony Mateusz. W miejscu, gdzie <br>przypadał park, leżał piękny zielony dywan, haftowany <br>w drzewa, krzaki i kwiaty. Tam, gdzie był mur, stała <br>biblioteka, a furtki w murze zamieniły się w grzbiety <br>książek, na których wyciśnięte były złotymi <br>literami ich tytuły
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego