Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Nasz Julo czerwony
Rok wydania: 1995
Lata powstania: 1975-1986
Zaskoczenie. MATKA się budzi. Poeta niby -
a może naprawdę? - okrutny
Cha-cha-chaaa! Na kolana!
Na kolana, chłopię płowe!
I to juże! Złotowłosy! (LUDWIK klęka)
Tuuu... do stóp mi zniżaj głowę!
MATKA Juleczku... ostrożnie... On słabiutkiej konstytucji.
SŁOWACKI dysząc, dusi kark LUDWIKA
Ciemny książę z czerwonego złota
jasnego pazia w kurz gościńca wgniata.
Litości proś u księcia!
LUDWIK Ginę... ach, ginę... z ukochanej ręki brata...
SŁOWACKI podnosi go i otwiera ramiona
Luby mój, tobie bym nie darował?!
Alino z malinową pręgą na szyi...
Niechże cię uściskam!
(padają sobie w objęcia, szlochając)
MATKA do SPIKERKI, wzruszona On tak... przede
mną... chciał pokazać
Zaskoczenie. MATKA się budzi. Poeta niby -<br>a może naprawdę? - okrutny<br> Cha-cha-chaaa! Na kolana! <br> Na kolana, chłopię płowe!<br> I to juże! Złotowłosy! (LUDWIK klęka)<br> Tuuu... do stóp mi zniżaj głowę!<br>MATKA Juleczku... ostrożnie... On słabiutkiej konstytucji.<br>SŁOWACKI dysząc, dusi kark LUDWIKA<br> Ciemny książę z czerwonego złota<br> jasnego pazia w kurz gościńca wgniata.<br> Litości proś u księcia!<br>LUDWIK Ginę... ach, ginę... z ukochanej ręki brata...<br>SŁOWACKI podnosi go i otwiera ramiona<br> Luby mój, tobie bym nie darował?!<br> Alino z malinową pręgą na szyi...<br> Niechże cię uściskam!<br>(padają sobie w objęcia, szlochając)<br>MATKA do SPIKERKI, wzruszona On tak... przede<br>mną... chciał pokazać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego