Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
bo dla panienek jest za wolno... Słońce się marnuje, bo tej wywłoce przy kasie dupy się nie chce ruszyć. Słyszysz taki tekst, ale musisz, mała, zacisnąć zęby i jeszcze na koniec powiedzieć: zapraszamy ponownie.
A jak ci kolesie ślinią się do Klaudii... Nic dziwnego, ona jest identyczna jak te ich lafiryndy... Jak tak staną naprzeciw siebie przy kasie, to jakby kto postawił lustro między nimi... A opaleni chłoptasie prężą się, poprawiają żel na włosach, kręcą kluczykami z napisem "BMW". Biedny pan Marek aż musi czasami wchodzić za kasy, żeby już skończył się ten cyrk... Pani Bożenka to ją po prostu wysyła
bo dla panienek jest za wolno... Słońce się marnuje, bo tej wywłoce przy kasie dupy się nie chce ruszyć. Słyszysz taki tekst, ale musisz, mała, zacisnąć zęby i jeszcze na koniec powiedzieć: zapraszamy ponownie. <br>A jak ci kolesie ślinią się do Klaudii... Nic dziwnego, ona jest identyczna jak te ich lafiryndy... Jak tak staną naprzeciw siebie przy kasie, to jakby kto postawił lustro między nimi... A opaleni chłoptasie prężą się, poprawiają żel na włosach, kręcą kluczykami z napisem "BMW". Biedny pan Marek aż musi czasami wchodzić za kasy, żeby już skończył się ten cyrk... Pani Bożenka to ją po prostu wysyła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego