historyka sztuki, wieloletniego dyrektora Wydawnictwa "Znak" i m.in. autora dzieła pot. "Góry niewzruszone", 1974), w którym autor wspomina, że parę miesięcy po opisanej lawinie spotkał w pociągu tego narciarza, który pod ową lawiną spędził 5 godz. Pamiętam dobrze, jak odwinął nogawkę spodni, żeby mi pokazać potężną bliznę po żelaznej lancy, którą nakłuwano śnieg w czasie poszukiwań. Plecak zawinął mu się był na głowę i w ten sposób powstała "komora" powietrza, która wystarczyła mu do oddychania (tym bardziej że oddychał słabo, bo był nieprzytomny). Pewno Pan to wszystko zna - i wie Pan też, że facetowi odstrzelono później tę właśnie zabliźnioną nogę