Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
mierzeję z piasków ceglastych, z których biała latarnia sromotnik na sztorc!
Aż słychać ich dychanie, jak tak stoją na bocianim gnieździe. Hans obróci głowę w stronę Polaka.
- Vielen Dank, Herr Doktor...
Tamten uśmiechnie się twarzą nieoczekiwanie poważną. I obaj patrzą na morze w mgle wstającej na pogodę, to znów na las, co o światło ociera swe grzywy. Patrzą.
- Herr Doktor... Pan zna przeszłość tej ziemi...
Spojrzy Tuszy na Hansa. "O co mu chodzi?"
- Chyba znam... nachał jestem... narzucam się tutejszym... i choć może niegodnym jej historii... jakoś do niej należę. Jestem częścią opowieści, którą spisuję i powtarzam publicznie... Ale w tej
mierzeję z piasków ceglastych, z których biała latarnia sromotnik na sztorc! <br>Aż słychać ich dychanie, jak tak stoją na bocianim gnieździe. Hans obróci głowę w stronę Polaka. <br>- Vielen Dank, Herr Doktor... <br>Tamten uśmiechnie się twarzą nieoczekiwanie poważną. I obaj patrzą na morze w mgle wstającej na pogodę, to znów na las, co o światło ociera swe grzywy. Patrzą. <br>- Herr Doktor... Pan zna przeszłość tej ziemi... <br>Spojrzy Tuszy na Hansa. "O co mu chodzi?" <br>- Chyba znam... nachał jestem... narzucam się tutejszym... i choć może niegodnym jej historii... jakoś do niej należę. Jestem częścią opowieści, którą spisuję i powtarzam publicznie... Ale w tej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego