nie wierzyć, jeśli sama gospodyni od księdza proboszcza powiedziała, że na baszcie co wieczór ukazuje się Biała Pani.<br>Leśniczy chlasnął się w kolano.<br> - No, widzi pan? - zwrócił się do Antoniusza. - Moja kochana żona wierzy gospodyni z plebanii, a nie panu, który zajmuje się naukowo tymi sprawami. No, niechże pan jej łaskawie powie, są na zamku duchy czy nie ma duchów?<br>Antoniusz położył dłoń na sercu.<br> - Mogę przysiąc, że żadnych duchów nie ma, nie było i nie będzie.<br>Pani Lichoniowa nie chciała jednak ustąpić.<br> - Pan może nie widział, ale sam komendant milicji twierdzi, że tam dzieją się niestworzone rzeczy.<br>Leśniczy uderzył pięścią