Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
motocykle, dziedziniec szkoły pełen dzisiejszych dzieci. Na ruinach tamtego świata rozbitego bombami... spotykają się narkomani i kochankowie. Dziesięcioletnie "kobiety jerozolimskie" czekają na ekipę z telewizji... Korzystając z przyzwolenia księdza proboszcza, wyjąłem jedną z książek. Traf chciał, że wpadłem na kuriozum: traktat o Jaju.
Proboszcz odłoży widelec, wzruszy ramionami, westchnie.
- Dwa lata temu jeden z moich gości, też jak pan, to znaczy niezupełnie, bo on, jak mówił, chciał "ogarnąć jednym spojrzeniem te zamki z ciemnej cegły razem z niebem". On taki niby... kopernikański... I jak się pan mógł przekonać, lata poświęcił na te swoje pisanki.
Dolał Hansowi wódki. Obaj wypili, ale już
motocykle, dziedziniec szkoły pełen dzisiejszych dzieci. Na ruinach tamtego świata rozbitego bombami... spotykają się narkomani i kochankowie. Dziesięcioletnie "kobiety jerozolimskie" czekają na ekipę z telewizji... Korzystając z przyzwolenia księdza proboszcza, wyjąłem jedną z książek. Traf chciał, że wpadłem na kuriozum: traktat o Jaju. <br>Proboszcz odłoży widelec, wzruszy ramionami, westchnie. <br>- Dwa lata temu jeden z moich gości, też jak pan, to znaczy niezupełnie, bo on, jak mówił, chciał "ogarnąć jednym spojrzeniem te zamki z ciemnej cegły razem z niebem". On taki niby... kopernikański... I jak się pan mógł przekonać, lata poświęcił na te swoje pisanki. <br>Dolał Hansowi wódki. Obaj wypili, ale już
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego