Typ tekstu: Książka
Autor: Dobroczyński Bartłomiej, Owsiak Jerzy
Tytuł: Orkiestra Klubu Pomocnych Serc czyli: monolog-wodospad Jurka Owsiaka
Rok: 1999
pół roku się stresowali. Ta szkoła była na Woli. Jak tylko widzieliśmy jakichś trzech czy czterech koleżków, którzy stali na ulicy, to od razu:
- Oni na pewno są od niego, może stańmy i przeczekajmy, aż pójdą.
Oczywiście nic się nie stało, odpukać, minęło dwadzieścia parę lat. Myślę, że może temu łebkowi już trochę przeszło. Nie wiem, co on dzisiaj robi, ale wtedy to był istotnie straszny dym. I mnie wtedy stale ciągnęło, żeby coś takiego robić.
A poza tym, w tej szkole średniej zrobiło się bardzo muzycznie. Więc razem z Krzysiem Stanisławskim, razem z Tomkiem Głodowskim bez przerwy czegoś słuchaliśmy. To
pół roku się stresowali. Ta szkoła była na Woli. Jak tylko widzieliśmy jakichś trzech czy czterech koleżków, którzy stali na ulicy, to od razu:<br>&lt;q&gt;- Oni na pewno są od niego, może stańmy i przeczekajmy, aż pójdą.&lt;/&gt;<br>Oczywiście nic się nie stało, odpukać, minęło dwadzieścia parę lat. Myślę, że może temu łebkowi już trochę przeszło. Nie wiem, co on dzisiaj robi, ale wtedy to był istotnie straszny dym. I mnie wtedy stale ciągnęło, żeby coś takiego robić.<br>A poza tym, w tej szkole średniej zrobiło się bardzo muzycznie. Więc razem z &lt;name type="person"&gt;Krzysiem Stanisławskim&lt;/&gt;, razem z &lt;name type="person"&gt;Tomkiem Głodowskim&lt;/&gt; bez przerwy czegoś słuchaliśmy. To
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego