zjadliwszym świeciły blaskiem.<br> - Kapłanem a indywiduum pokroju bauera czy sklepikarza, które<br>raptem okazuje się zbrodniarzem genialnym, wielkim praktykiem, pragmatykiem <br>władzy, którą posiadł, aby über alles uniwersalny zrobić<br>z niej użytek - pakuje nawóz na swoje pola, a mydło na półkę w<br>sklepiku!...<br> Powiadam wam, że na ten widok Montezuma sam by legł na ołtarzu<br>ofiarnym i kazał sobie wydrzeć struchlałe serce.<br> Tak by uczynił, bo miałby po temu najistotniejsze powody...<br> Otóż to!<br> Tymczasem po wiek wieków - markiz cichutko zachichotał - za<br>przykład barbarzyństwa, okrucieństwa i nihilizmu podaje się i będzie<br>podawać Montezumę!<br> Ku wieczystej przestrodze...<br> Maluczko, a o Hitlerze nikt nie wspomni, bo