czynności. W razie gdyby, nie daj Bóg, ktokolwiek z sąsiadów chciał tu wejść czy obok? Nikomu nie może przyjść do głowy, że ona i Tosiek... Co właściwie? Zawsze musi mu pomóc, bo wie, że słuszność jest przy nim. Wierzy mu bez zastrzeżeń. Jak niegdyś Konradowi. Ileż razy właśnie z Konradem, lękając się wpadki, palili pod kuchenną blachą podobne gazetki! No tak, wtedy byli Niemcy. Tym gorzej, że obecnie trzeba palić słowa prawdy o zadawanej krzywdzie nie przed gestapo, ale...<br> - Gdzie ty chcesz nocować, Tosiek?<br> - Babusiu, chyba lepiej, żebyś nie wiedziała. Uspokój się, bo to właściwie nic. Po prostu wydaje mi się, że