Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
to nadaje się na specyfik w reumatologii, leczy się tym zniszczone stawy i coś tam jeszcze...
- Pan żartuje czy serio?
Panie poruczniku?
- A gdzie mi tam do żartów.
Tak się sprawy mają, myślałem że pan o tym dobrze wie.
- Więc to tak?...
- Ano tak.
- Więc prześladownicy zwyczajnie robią z nas lekarstwa!
Specyfiki...
Po to nas tu trzymają?...
No, trochę robią, ale przeważnie potrzebne im to do badań.
Do diagnoz.
- Jakich badań?
Jakich diagnoz?!
Co to wszystko znaczy?...
- A jak powiem panu, to się pan uspokoi?
Tak? To dobrze.
Niech pan wie...
Pobierają płyn rdzeniowy do analizy.
Bo jeśli ktoś w rodzince
to nadaje się na specyfik w reumatologii, leczy się tym zniszczone stawy i coś tam jeszcze...<br>- Pan żartuje czy serio?<br>Panie poruczniku?<br>- A gdzie mi tam do żartów.<br>Tak się sprawy mają, myślałem że pan o tym dobrze wie.<br>&lt;page nr=222&gt; - Więc to tak?...<br>- Ano tak.<br>- Więc &lt;orig&gt;prześladownicy&lt;/&gt; zwyczajnie robią z nas lekarstwa!<br>Specyfiki...<br>Po to nas tu trzymają?...<br>No, trochę robią, ale przeważnie potrzebne im to do badań.<br>Do diagnoz.<br>- Jakich badań?<br>Jakich diagnoz?!<br>Co to wszystko znaczy?...<br>- A jak powiem panu, to się pan uspokoi?<br>Tak? To dobrze.<br>Niech pan wie...<br>Pobierają płyn rdzeniowy do analizy.<br>Bo jeśli ktoś w rodzince
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego