Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
dwoje chciało naraz". Wymyśliłam więc, że Jurkowi, memu ukochanemu, powiem o wszystkim wcześniej. I tak od razu zwietrzyłby podstęp. Zwłaszcza że mieszkamy oddaleni od siebie kilkaset kilometrów i widzimy się ostatnio zaledwie kilka razy w miesiącu. Biedak już i tak ma dosyć moich przeistoczeń z kobiety intensywnie uprawiającej sporty w leniucha leżącego przed telewizorem z gazetą i podjadającego słodkości. Padłby trupem, gdyby ujrzał mnie przy garnkach. Ku memu zaskoczeniu, pomysł przygotowania orgii afrodyzjakowej przyjął z radością i przełożył termin przyjazdu o kilka dni wcześniej. "Nieźle - pomyślałam. - Jeszcze nic nie zrobiłam, a on leci jak na skrzydłach." Cudownie, że oboje chcieliśmy zostać
dwoje chciało naraz". Wymyśliłam więc, że Jurkowi, memu ukochanemu, powiem o wszystkim wcześniej. I tak od razu zwietrzyłby podstęp. Zwłaszcza że mieszkamy oddaleni od siebie kilkaset kilometrów i widzimy się ostatnio zaledwie kilka razy w miesiącu. Biedak już i tak ma dosyć moich przeistoczeń z kobiety intensywnie uprawiającej sporty w leniucha leżącego przed telewizorem z gazetą i podjadającego słodkości. Padłby trupem, gdyby ujrzał mnie przy garnkach. Ku memu zaskoczeniu, pomysł przygotowania orgii afrodyzjakowej przyjął z radością i przełożył termin przyjazdu o kilka dni wcześniej. "Nieźle - pomyślałam. - Jeszcze nic nie zrobiłam, a on leci jak na skrzydłach." Cudownie, że oboje chcieliśmy zostać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego