Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
słuszajtie, da jemu-że nada brosit' chot' rublia w szapokliak! - zwróciła uwagę dziewczyna w podkoszulku. Zrobili szybką zrzutkę, po czym, kurtuazyjnie uderzywszy jeszcze parę razy w dłonie, wrzucili zwitek banknotów do cylindra, pomachali Konradowi przyjaźnie i odeszli, wymieniając życzliwe uwagi.
- Maładiec parień - usłyszała jeszcze Aurelia i widzowie oddalili się pod lipy, gdzie - jak się okazało - czekały na nich łóżeczka składane, na których wystawiono ubożuchny towar, głównie z branży metalowej. Pilnowała go jeszcze jedna postać w burym dresie i słomkowej dżokejce.


Aurelia zerknęła na Konrada. Stał blady, z oczami w słup.
- To byli Rosjanie - wyjaśniła mu niepotrzebnie.
- Wiem - rzekł zimno. - Czy zrozumiałaś
słuszajtie, da jemu-że nada brosit' chot' rublia w szapokliak!&lt;/&gt; - zwróciła uwagę dziewczyna w podkoszulku. Zrobili szybką zrzutkę, po czym, kurtuazyjnie uderzywszy jeszcze parę razy w dłonie, wrzucili zwitek banknotów do cylindra, pomachali Konradowi przyjaźnie i odeszli, wymieniając życzliwe uwagi.<br>- &lt;foreign lang="rus"&gt;Maładiec parień&lt;/&gt; - usłyszała jeszcze Aurelia i widzowie oddalili się pod lipy, gdzie - jak się okazało - czekały na nich łóżeczka składane, na których wystawiono ubożuchny towar, głównie z branży metalowej. Pilnowała go jeszcze jedna postać w burym dresie i słomkowej dżokejce. <br><br>&lt;page nr=43&gt; <br>Aurelia zerknęła na Konrada. Stał blady, z oczami w słup.<br>- To byli Rosjanie - wyjaśniła mu niepotrzebnie.<br>- Wiem - rzekł zimno. - Czy zrozumiałaś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego