stawiały samorządy i instytucje'' - przekonywał poseł. Wniosek: mój samorząd nie postawił przed nim zadania uporania się ze smrodem. Poseł puszcza do mnie oko, że ,,wiele jest jeszcze do zrobienia'' (wiem, wiatr nadal wieje) i możemy to zrobić razem, ja i Wontor. A może ja i Jan Kochanowski, bo też dostałem list od tego posła. Aż się boję zajrzeć do skrzynki. Nie daj Boże napisze do mnie poseł Andrzej Brachmański, który oświadczył ostatnio w ,,GL'', że brzydzi się ,,załatwiactwem''. Ja się brzydzę smrodem i wolałbym, żeby posłowie nic nie załatwiali. Za wyjątkiem prawa, które w normalnym miasteczku Unii Europejskiej (a jak!) nie