Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
widzenia Niemców, poczuł się niezagrożony.
Poprzez łan wysokiego żyta przedostał się nad Wisłą.
Chyłkiem przemykając nad brzegiem porośniętym gęstą wikliną,
zauważył dwie wędki nad gładką taflą wody. Zbliżył się do
nich i stwierdził z niemałym zdumieniem, że są zaopatrzone
w małe dzwoneczki. Wydawało mu się, że w ten sposób może
łowić ryby tylko Niemiec. Spojrzał w bok i zauważył, że
kilkanaście metrów dalej przy trzeciej wędce siedzi rybak. Po
cichu zbliżył się i ukryty za krzakami obserwował go.
Zniecierpliwiony wędkarz nagle dość głośno rzucił jakieś "psiakrew"
w kierunku niedoszłej ofiary. Polskie przekleństwo przekonało
Marusarza, że to nie był Niemiec. Wyszedł więc
widzenia Niemców, poczuł się niezagrożony.<br> Poprzez łan wysokiego żyta przedostał się nad Wisłą.<br>Chyłkiem przemykając nad brzegiem porośniętym gęstą wikliną,<br>zauważył dwie wędki nad gładką taflą wody. Zbliżył się do<br>nich i stwierdził z niemałym zdumieniem, że są zaopatrzone<br>w małe dzwoneczki. Wydawało mu się, że w ten sposób może<br>łowić ryby tylko Niemiec. Spojrzał w bok i zauważył, że<br>kilkanaście metrów dalej przy trzeciej wędce siedzi rybak. Po<br>cichu zbliżył się i ukryty za krzakami obserwował go.<br>Zniecierpliwiony wędkarz nagle dość głośno rzucił jakieś "psiakrew"<br>w kierunku niedoszłej ofiary. Polskie przekleństwo przekonało<br>Marusarza, że to nie był Niemiec. Wyszedł więc
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego