Typ tekstu: Książka
Autor: Przybora Jeremi
Tytuł: Przymknięte oko opaczności
Rok: 1995
akompaniował sobie nieźle na gitarze. Ale, kiedy całe rodzeństwo spotykało się na tarasie, przy samowarze, na przechadzce w parku czy na eskapadzie leśnej, zamieniali się w jedno muzyczne ciało i na kilka głosów śpiewali ulubione piosenki. Z czasem się do nich zacząłem nieśmiało przyłączać, w miarę poznawania ich repertuaru, przeważnie ludowego (nigdy nie śpiewali np. romansów cygańskich). Jednak częściej przysłuchiwałem się, zafascynowany, tej spontanicznie, organicznie płynącej z nich muzyce.
Ten "śpiewający", ostatni rozdział mojego pobytu w Szczorsach zaczął się więc i upływał pod opiekuńczym okiem czarodziejki Paszy, chorobliwie szczupłej, wątłej, młodej istoty o twarzy, na której piękne, duże, szare oczy świadczyły
akompaniował sobie nieźle na gitarze. Ale, kiedy całe rodzeństwo spotykało się na tarasie, przy samowarze, na przechadzce w parku czy na eskapadzie leśnej, zamieniali się w jedno muzyczne ciało i na kilka głosów śpiewali ulubione piosenki. Z czasem się do nich zacząłem nieśmiało przyłączać, w miarę poznawania ich repertuaru, przeważnie ludowego (nigdy nie śpiewali np. romansów cygańskich). Jednak częściej przysłuchiwałem się, zafascynowany, tej spontanicznie, organicznie płynącej z nich muzyce. <br> Ten "śpiewający", ostatni rozdział mojego pobytu w Szczorsach zaczął się więc i upływał pod opiekuńczym okiem czarodziejki Paszy, chorobliwie szczupłej, wątłej, młodej istoty o twarzy, na której piękne, duże, szare oczy świadczyły
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego