Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
potem jednym gestem wyrzuciła ją do zlewu razem z papierosem. Jezu! Jeść! Wstała z niewygodnego taboretu i podeszła do lodówki. Wyjęła stamtąd mozzarellę, a z kosza na parapecie dwa dorodne pomidory. Pogrzebała chwilę w czeluściach podokiennego schowka i wyłowiła z tryumfem z lekka zakurzony słój ogórków. No nie, tylko bez ludowych przesądów. Żadnych kwaśnych ogórków. Ze złością wstawiła słoik ze zmętniałą wodą z powrotem.
Z drugiego pokoju, postękując, wyczłapała zaspana Dodo. Jedną ręką obciągała na sobie podkoszulek z napisem "Antychryst będzie Artyst", drugą próbowała przygładzić zmierzwione rude włosy.
- I co? - spytała na powitanie. Tarła zaspane oczy, rozmazując po policzkach resztki niezmytego
potem jednym gestem wyrzuciła ją do zlewu razem z papierosem. Jezu! Jeść! Wstała z niewygodnego taboretu i podeszła do lodówki. Wyjęła stamtąd mozzarellę, a z kosza na parapecie dwa dorodne pomidory. Pogrzebała chwilę w czeluściach podokiennego schowka i wyłowiła z tryumfem z lekka zakurzony słój ogórków. No nie, tylko bez ludowych przesądów. Żadnych kwaśnych ogórków. Ze złością wstawiła słoik ze zmętniałą wodą z powrotem. <br>Z drugiego pokoju, postękując, wyczłapała zaspana Dodo. Jedną ręką obciągała na sobie podkoszulek z napisem "Antychryst będzie Artyst", drugą próbowała przygładzić zmierzwione rude włosy. <br>- I co? - spytała na powitanie. Tarła zaspane oczy, rozmazując po policzkach resztki niezmytego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego