Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
w nieco dalszych Chinach (dlaczego by nie?) lub w Związku Radzieckim, gdzie zima jest wprawdzie sroga i lodowata, ale serca gorące, gdzie czytane są moje książki, gdzie wiem, że nie zginę.
Czeka mnie niemal pół roku zimowania. Jeśli nawet uda się przycumować "Nord" do jakiejś bardzo marnej boi, w bardzo małym jachtklubie, koszt postoju wyniesie 600 dolarów. Jak dobrze pójdzie.
Bez zwłoki piszę do Polskiego Związku Żeglarskiego, prosząc o poparcie mego podania o przydział dewiz na eskapadę "Nord". Niestety, nadal nie mam szczęścia do mego macierzystego związku - ani dewiz, ani choćby odpowiedzi na list. No cóż, uczymy się przez całe życie
w nieco dalszych Chinach (dlaczego by nie?) lub w Związku Radzieckim, gdzie zima jest wprawdzie sroga i lodowata, ale serca gorące, gdzie czytane są moje książki, gdzie wiem, że nie zginę.<br> Czeka mnie niemal pół roku zimowania. Jeśli nawet uda się przycumować "Nord" do jakiejś bardzo marnej boi, w bardzo małym jachtklubie, koszt postoju wyniesie 600 dolarów. Jak dobrze pójdzie.<br> Bez zwłoki piszę do Polskiego Związku Żeglarskiego, prosząc o poparcie mego podania o przydział dewiz na eskapadę "Nord". Niestety, nadal nie mam szczęścia do mego macierzystego związku - ani dewiz, ani choćby odpowiedzi na list. No cóż, uczymy się przez całe życie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego