Typ tekstu: Książka
Tytuł: Wyjść z matni
Rok: 1994
to zdjęcie cały czas noszę w portfelu. Mam na nim z tyłu zapisane adresy i telefony, wiem, że w każdej chwili do tych ludzi mogę zadzwonić.
Po wyjściu raz w tygodniu po południu były zajęcia dla absolwentów. Każdy mówił, jak spędził tydzień, jak się czuje, jak mu się wiedzie, jakie ma kłopoty, jak sobie radzi, jak mu się układa z rodziną. To był taki nasz kontakt z oddziałem po leczeniu.
Minęło już tyle lat, a ja bardzo często przychodzę na oddział.
Z tym że teraz relacje się pozmieniały. Przychodzę tam po radę, ale nie jak do terapeutów, już bardziej na stopie
to zdjęcie cały czas noszę w portfelu. Mam na nim z tyłu zapisane adresy i telefony, wiem, że w każdej chwili do tych ludzi mogę zadzwonić.<br> Po wyjściu raz w tygodniu po południu były zajęcia dla absolwentów. Każdy mówił, jak spędził tydzień, jak się czuje, jak mu się wiedzie, jakie ma kłopoty, jak sobie radzi, jak mu się układa z rodziną. To był taki nasz kontakt z oddziałem po leczeniu.<br> Minęło już tyle lat, a ja bardzo często przychodzę na oddział.<br>Z tym że teraz relacje się pozmieniały. Przychodzę tam po radę, ale nie jak do terapeutów, już bardziej na stopie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego