To się chwali - od Rokity w komisji biła siła, pewność siebie, profesjonalizm. Tyle że lider Platformy Obywatelskiej wyraźnie się w swoim image'u rozkochał. Mówi powoli i dobitnie, akcentując poszczególne wyrazy, nie stroi min, nie marszczy czoła. Całą postawą daje do zrozumienia, kto tu ma rację, kto rozdaje karty i kto ma prawo do podsumowań. W niedawnej "Debacie" (TVP 1) Kamila Durczoka zaczynał mówić, kiedy chciał, przerywając innym w pół zdania. Nie podnosił głosu, nie pokrzykiwał, po prostu otwierał usta i mówił, a rozmówcy - Stanisław Ciosek i Władysław Frasyniuk - automatycznie zawieszali głos. Magia? Technika? Manipulacja? Na pewno wszystkiego po trochu. Rokicie nie