Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
na przekąskę do małej restauracyjki na rogu Puławskiej i Malczewskiego. Wypiliśmy po parę wódek. Wpływ alkoholu, a zwłaszcza obecność Klary wprawiła mnie w stan nienaturalnej wesołości. Opowiadałem jej beztrosko zmyślone historie o ptakach, które z miłości rozpruwają sobie pierś i zżerają własne serce. Mówiłem też o moich nocnych eskapadach, o magii kart, o tyranii siódemek. Zbyt przejrzyste aluzje obracałem w żart i oboje śmialiśmy się z tych bzdurnych opowiadań.
Po wyjściu z restauracyjki szliśmy ulicą Puławską. Na placu u wylotu ulicy Szustra ujrzeliśmy karuzelę. Rozochocony zaproponowałem Klarze przejażdżkę na drewnianych koniach. Klara kategorycznie odmówiła. Karuzela stała nieruchoma, gdyż letni, gorący dzień
na przekąskę do małej restauracyjki na rogu Puławskiej i Malczewskiego. Wypiliśmy po parę wódek. Wpływ alkoholu, a zwłaszcza obecność Klary wprawiła mnie w stan nienaturalnej wesołości. Opowiadałem jej beztrosko zmyślone historie o ptakach, które z miłości rozpruwają sobie pierś i zżerają własne serce. Mówiłem też o moich nocnych eskapadach, o magii kart, o tyranii siódemek. Zbyt przejrzyste aluzje obracałem w żart i oboje śmialiśmy się z tych bzdurnych opowiadań.<br>Po wyjściu z restauracyjki szliśmy ulicą Puławską. Na placu u wylotu ulicy Szustra ujrzeliśmy karuzelę. Rozochocony zaproponowałem Klarze przejażdżkę na drewnianych koniach. Klara kategorycznie odmówiła. Karuzela stała nieruchoma, gdyż letni, gorący dzień
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego