maca, a tu Bonifacy<br>Mumijką śniadą staje w śmiertelnej pokorze<br>I kondukt sam prowadzi. Jako się przeorał<br>Przez szybkę pod ołtarzem, grzeczny tłum nie pyta.<br>Korona z <orig>glanspapieru</>, szczerbaty pastorał,<br>I świtką przewinięty jak byle najmita -<br>Jeden z naszych. Że Sykstus go jak piernik dawał<br>Polskiemu magnatowi: "masz gnat, mój magnacie!'',<br>Znak, że owego Czerwia Czerniakowa kawał,<br>Co cały się roztrwonił w asfaltów poświacie.<br>Katolicki więc pogrzeb. Chociaż w ateuszy <br>Sadyba dość obfita, gnać Relikwię trudno.<br>Zwłaszcza, kiedy popatrzeć, jak takiego suszy.<br>Wspólnym frontem kopsnęli "Pod trupka'' na Bródno.<br>I tam pustkę też naszli. Tam pachnące deski<br>Z ostatnim niuchem w