Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
feluki i nie zważając na nieustające celne salwy, które teraz nie oszczędzały naszych głów, wychylających się raz po raz ponad powierzchnię strumyka, bo płynęliśmy pod wodą, z wolna okrążaliśmy piracki okręt i po chwili byliśmy już tak blisko, że dosięgały nas kije od szczotek, które służyły piratkom za wiosła,
i mając za nic razy, które na nas spadały, wdarliśmy się na pokład: nadmiernie obciążony okręt zaczynał nabierać wody i niebezpiecznie się przechylił, piratkom i nam pozostawało tylko jedno: natychmiast go opuścić, dziewczęta jednak nie poddały się od razu, doszło do walki wręcz, w której szale zwycięstwa przechylały się raz na tę, raz na
feluki i nie zważając na nieustające celne salwy, które teraz nie oszczędzały naszych głów, wychylających się raz po raz ponad powierzchnię strumyka, bo płynęliśmy pod wodą, z wolna okrążaliśmy piracki okręt i po chwili byliśmy już tak blisko, że dosięgały nas kije od szczotek, które służyły piratkom za wiosła,<br>i mając za nic razy, które na nas spadały, wdarliśmy się na pokład: nadmiernie obciążony okręt zaczynał nabierać wody i niebezpiecznie się przechylił, piratkom i nam pozostawało tylko jedno: natychmiast go opuścić, dziewczęta jednak nie poddały się od razu, doszło do walki wręcz, w której szale zwycięstwa przechylały się raz na tę, raz na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego