Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Perspektywy
Nr: 14
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1980
musiał decydować, to byłbym za gospodarką.
- To bez wątpienia - poprze Józef.
Antoni Kraszewski, rocznik 1924 wraz z braćmi wyrastał w atmosferze garncarzy. Dwóch z braci zerwało z tradycją. Zresztą co by było, gdyby i oni mieli pociąg do gliny? Ziemi było za mało, aby obdzielić nią całą rodzinę. Ryszard wolał majsterkować. Jest obecnie głównym mechanikiem w elbląskim "Zamechu". Jan, też po studiach, zawędrował do Lublina. Na miejscu, prócz Antoniego, został Edward. Próbował czarnego fachu, lepił doniczki dla ogrodnika, lecz porzucił tę robotę.
Pani Janina, gdy była panną, z ochotą biegała przez drogę do zagrody Kraszewskich. Pomagała garnki wycierać, kiedy okopcone wyjmowali
musiał decydować, to byłbym za gospodarką.<br>- To bez wątpienia - poprze Józef.<br>Antoni Kraszewski, rocznik 1924 wraz z braćmi wyrastał w atmosferze garncarzy. Dwóch z braci zerwało z tradycją. Zresztą co by było, gdyby i oni mieli pociąg do gliny? Ziemi było za mało, aby obdzielić nią całą rodzinę. Ryszard wolał majsterkować. Jest obecnie głównym mechanikiem w elbląskim "Zamechu". Jan, też po studiach, zawędrował do Lublina. Na miejscu, prócz Antoniego, został Edward. Próbował czarnego fachu, lepił doniczki dla ogrodnika, lecz porzucił tę robotę.<br>Pani Janina, gdy była panną, z ochotą biegała przez drogę do zagrody Kraszewskich. Pomagała garnki wycierać, kiedy okopcone wyjmowali
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego