siebie. Nie tylko siłownia, ale i solarium, nie tylko najmodniejsza fryzura, ale także lekki, prawie "naturalny" balayage. <br>- Kiedyś wpadłam do Igora na plan, tuż przed kręceniem kolejnego programu - opowiada Agnieszka. - Weszłam do jego garderoby i zamarłam: radośnie paradował w srebrnych, obcisłych slipach i sztucznym zielonym misiu przed rozbawioną stylistką i makijażystką. Miałam wrażenie, że patrzę na jakiegoś transwestytę, a nie mojego faceta!<br>Proces "ulalkowienia" jest raczej ewolucją niż rewolucją. Dopiero po kilku miesiącach zauważasz, że poza przyrostem mięśni i smagłą skórą, twój facet zyskał jeszcze kilka innych, znacznie mniej fascynujących cech. Na przykład zwyczaj wydawania połowy pensji na ciuchy, a drugiej