Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
moją osobą. Wyszedłem z nim na korytarz.
- Pan wraca z Francji?
- Z Paryża.
- Ma pan tam rodzinę?
- Nie.
- To gdzie pan mieszkał?
- W hotelu.
- Ale jakichś znajomych ma pan w Paryżu?
- Prawdę mówiąc, poznałem piękną Mulatkę i spędziłem z nią noc, której nigdy nie zapomnę.
- Mnie chodzi o Polaków!
- Polaków mam dosyć w kraju. Unikam ich jak fałszywych dolarów.
Chorąży spojrzał na mnie z dezaprobatą i pewną bezradnością. Widać moja powierzchowność skłoniła go do przypuszczenia, że mógłbym zostać ich człowiekiem w Paryżu. Ale trudno było tłumaczyć samą powierzchownością moje wyjątkowe szczęście do spotykania funkcjonariuszy w cywilu czy też w mundurze. Przyciągałem
moją osobą. Wyszedłem z nim na korytarz.<br>- Pan wraca z Francji?<br>- Z Paryża.<br>- Ma pan tam rodzinę?<br>- Nie.<br>- To gdzie pan mieszkał?<br>- W hotelu.<br>- Ale jakichś znajomych ma pan w Paryżu?<br>- Prawdę mówiąc, poznałem piękną Mulatkę i spędziłem z nią noc, której nigdy nie zapomnę.<br>- Mnie chodzi o Polaków!<br>- Polaków mam dosyć w kraju. Unikam ich jak fałszywych dolarów.<br>Chorąży spojrzał na mnie z dezaprobatą i pewną bezradnością. Widać moja powierzchowność skłoniła go do przypuszczenia, że mógłbym zostać ich człowiekiem w Paryżu. Ale trudno było tłumaczyć samą powierzchownością moje wyjątkowe szczęście do spotykania funkcjonariuszy w cywilu czy też w mundurze. Przyciągałem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego