Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
a może mnie po prostu nie lubił. Że tyle kłopotów, zmartwień, siwych włosów na głowie matki, że taki ciągle nieodpowiedzialny, niezaradny, niedający się lubić.
Nie mogłem znieść tego ustawicznego różnicowania, pierwszeństwa Julii we wszystkim dla wszystkich i mojej drugorzędności, drugiej świeżości.
Wuj Antoś rozsiadł się zasapany w fotelu, wziął od matki kieliszeszeczek koniaczku i cmoknąwszy, zagwizdawszy, zawołał mnie z werandy. Zawsze stawałem w bezpiecznej odległości, bo tak jak Gawryłowicz, wuj Antoś lubił mnie podszczypywać, ściskać zbyt mocno za ramię, zbyt silnie uderzać w plecy. Próbowałem to sobie jakoś wytłumaczyć, nie wiem, może moja fizjonomia, moja szczupłość niewspółmierna do wieku, moje niemal
a może mnie po prostu nie lubił. Że tyle kłopotów, zmartwień, siwych włosów na głowie matki, że taki ciągle nieodpowiedzialny, niezaradny, niedający się lubić. <br>Nie mogłem znieść tego ustawicznego różnicowania, pierwszeństwa Julii we wszystkim dla wszystkich i mojej drugorzędności, drugiej świeżości. <br>Wuj Antoś rozsiadł się zasapany w fotelu, wziął od matki kieliszeszeczek koniaczku i cmoknąwszy, zagwizdawszy, zawołał mnie z werandy. Zawsze stawałem w bezpiecznej odległości, bo tak jak Gawryłowicz, wuj Antoś lubił mnie podszczypywać, ściskać zbyt mocno za ramię, zbyt silnie uderzać w plecy. Próbowałem to sobie jakoś wytłumaczyć, nie wiem, może moja fizjonomia, moja szczupłość niewspółmierna do wieku, moje niemal
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego