Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
sto tysięcy żyć różnicy. Mamy szczęście, że teraz takie spokojne czasy. Tak sobie myślę. No nie?
Zazdroszczę sąsiadce tego płaczu. Może to dziwne, ale zazdroszczę jej nawet tej tragedii. Ja nigdy nikogo nie kochałam. Uwierzysz? Było paru, takich bardziej albo mniej przystojnych, w miarę porządnych, ale nawet nie pamiętam, jak mieli na imię, a co dopiero płakać. Wciąż marzę o tym chłopcu, co mnie uratuje od złego, co mnie obroni przed zbirami. Z miłością to ja się, bracie, zatrzymałam w podstawówce.
Dziecko bym, cholera, chciała kiedyś mieć.
Ostatnio mi się tylko bachory śnią. Czas już na mnie chyba. Tylko z kim?
A ja
sto tysięcy żyć różnicy. Mamy szczęście, że teraz takie spokojne czasy. Tak sobie myślę. No nie?<br>Zazdroszczę sąsiadce tego płaczu. Może to dziwne, ale zazdroszczę jej nawet tej tragedii. Ja nigdy nikogo nie kochałam. Uwierzysz? Było paru, takich bardziej albo mniej przystojnych, w miarę porządnych, ale nawet nie pamiętam, jak mieli na imię, a co dopiero płakać. Wciąż marzę o tym chłopcu, co mnie uratuje od złego, co mnie obroni przed zbirami. Z miłością to ja się, bracie, zatrzymałam w podstawówce.<br>Dziecko bym, cholera, chciała kiedyś mieć.<br>Ostatnio mi się tylko bachory śnią. Czas już na mnie chyba. Tylko z kim?<br>A ja
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego