Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
żebym nie miała ochoty miotać się bez potrzeby wzdłuż dusznej kichy. Odzywałam się do niego już nie co drugi dzień, a co trzeci, żądając przy tym, żeby samodzielnie wytrząsał z koszyka chleb, butelkę i papierosy. Twierdziłam, że jestem zmęczona i nie chce mi się ruszyć z miejsca, co nawet niezbyt mijało się z prawdą. Po początkowych protestach zaczął przywiązywać drugi sznurek do dna koszyka i w razie potrzeby przewracał go do góry nogami. Plastykowych butelek miał widać duży zapas, bo zgadzał się odbierać je ode mnie hurtem.
Nie poprzestając na uciążliwych dla obsługi grymasach, dowiadywałam się też starannie o poczynania szefa. Wyjeżdżał bardzo często
żebym nie miała ochoty miotać się bez potrzeby wzdłuż dusznej kichy. Odzywałam się do niego już nie co drugi dzień, a co trzeci, żądając przy tym, żeby samodzielnie wytrząsał z koszyka chleb, butelkę i papierosy. Twierdziłam, że jestem zmęczona i nie chce mi się ruszyć z miejsca, co nawet niezbyt mijało się z prawdą. Po początkowych protestach zaczął przywiązywać drugi sznurek do dna koszyka i w razie potrzeby przewracał go do góry nogami. Plastykowych butelek miał widać duży zapas, bo zgadzał się odbierać je ode mnie hurtem.<br>Nie poprzestając na uciążliwych dla obsługi grymasach, dowiadywałam się też starannie o poczynania szefa. Wyjeżdżał bardzo często
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego