Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Waldemar
Tytuł: Burza nad Wiłą. Dziennik 1980-1981
Rok: 2002
się z entuzjazmem delegatów, którzy nagrodzili je owacją na stojąco i przyjęli ogromną większością głosów. Tak nieoczekiwanie objawiła się żywotność "internacjonalizmu proletariackiego", a mówiąc poważnie: poczucie wspólnoty losów i solidarności ze społeczeństwami Europy Wschodniej, żyjącymi ciągle w gorsecie realnego socjalizmu, który my zaczęliśmy rozsznurowywać. Nikt z sali nie zgłosił obiekcji, mimo że było sporo osób, które uważały "Posłanie" za politycznie błędne. Już po fakcie mówiono o tym w kuluarach. Na sali jednak wzięło górę uczucie albo lęk przed narażeniem się jej po tym entuzjastycznym aplauzie.

Środa, 9 września 1981 r.
Po męczącej nocnej jeździe we mgle docieramy do Warszawy. Po drodze Skalski, nie
się z entuzjazmem delegatów, którzy nagrodzili je owacją na stojąco i przyjęli ogromną większością głosów. Tak nieoczekiwanie objawiła się żywotność "internacjonalizmu proletariackiego", a mówiąc poważnie: poczucie wspólnoty losów i solidarności ze społeczeństwami Europy Wschodniej, żyjącymi ciągle w gorsecie realnego socjalizmu, który my zaczęliśmy rozsznurowywać. Nikt z sali nie zgłosił obiekcji, mimo że było sporo osób, które uważały "Posłanie" za politycznie błędne. Już po fakcie mówiono o tym w kuluarach. Na sali jednak wzięło górę uczucie albo lęk przed narażeniem się jej po tym entuzjastycznym aplauzie. <br><br>Środa, 9 września 1981 r. <br>Po męczącej nocnej jeździe we mgle docieramy do Warszawy. Po drodze Skalski, nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego