karta jest obszerna. Dziesięć rodzajów "ryb z wody" na różne sposoby - my wybraliśmy filet z miętusa królewskiego w sosie chrzanowym (14 zł) i filet z sandacza na trzy sposoby (24 zł) - lepszy, odpuściliśmy dwanaście rodzajów "dań rybnych", jak strogonowy, szaszłyki, steki i sznycle, choć wciąż pamiętamy serwowany przed laty sznycel ministerski ze szkarłacicy, która zupełnie <orig>zniknęła</> z rynku. Do wyboru mieliśmy również "ryby sauté", dziewięć rodzajów, ryby pieczone w folii oraz gotowane na parze (sandacz, turbot, jazgarz, jesiotr, sola i pstrąg), te dwa ostatnie zestawy podawane w sosie kawiorowym, z bukietem jarzyn i dodatkami, ale czas oczekiwania wynosi 40 minut. Głowonogi