Typ tekstu: Książka
Autor: Parandowski Jan
Tytuł: Niebo w płomieniach
Rok wydania: 1988
Rok powstania: 1947
chłopców puszczających "kaczki" po falach morza,
i zabrał się do nawracania bezbożnego Cecyliusza. Miły i skromny dialog Minucjusza
Feliksa wydał niezliczone potomstwo.
Żyjąc wciąż z tej samej substancji, której nigdy nie przybywało, niemiecka
literatura apologetyczna mnożyła się przez podział na kształt pierwotniaków,
równie jak one plenna. Każda myśl, kiedyś świeża, młoda, jędrna, niepowrotnie
zgrzybiała w nieskończonym szeregu coraz bardziej pospolitych wcieleń. Słowa
zgorzkniały spotykając się ze sobą wciąż w tych samych zdaniach i mając za jedyną
rozrywkę skromne odmiany składni, tej składni, w której daleki podmiot daremnie
usiłował wyłowić z toni swoje stracone orzeczenie.
Któż policzy (i w jakim celu) autorów
chłopców puszczających "kaczki" po falach morza, <br>i zabrał się do nawracania bezbożnego Cecyliusza. Miły i skromny dialog Minucjusza <br>Feliksa wydał niezliczone potomstwo.<br> Żyjąc wciąż z tej samej substancji, której nigdy nie przybywało, niemiecka <br>literatura apologetyczna mnożyła się przez podział na kształt pierwotniaków, <br>równie jak one plenna. Każda myśl, kiedyś świeża, młoda, jędrna, niepowrotnie <br>zgrzybiała w nieskończonym szeregu coraz bardziej pospolitych wcieleń. Słowa <br>zgorzkniały spotykając się ze sobą wciąż w tych samych zdaniach i mając za jedyną <br>rozrywkę skromne odmiany składni, tej składni, w której daleki podmiot daremnie <br>usiłował wyłowić z toni swoje stracone orzeczenie.<br> Któż policzy (i w jakim celu) autorów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego