Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Miejsce dla kpiarzy
Rok powstania: 1967
nad tym państwowy aparat.
A dni upływały, miesiące wciąż biegły,
Koleżkom sprzykrzyły się pałki i cegły
I stał się chuligan bandytą zwyczajnym.
Wciąż rosną i krzepną bandyckie ferajny,
W ruch poszły nie kije, lecz majchry i noże.
Milicja? A cóż tu milicja pomaże,
Jeżeli bandytów się wpierw nie wychowa?
młodzi. Dla młodych - taryfa ulgowa.
Odbyło się mnóstwo dyskusji i narad
I głowił się nad tym państwowy aparat.

A przecież to wszystko są zwykłe przerosty!
Na takich "koleżków" jest sposób dość prosty:
Pójść tylko do domu, gdzie mieszka "koleżka",
Spakować manatki "koleżki" do mieszka,
Za kołnierz "koleżkę" i - koniec zabawy!
I
nad tym państwowy aparat.<br>A dni upływały, miesiące wciąż biegły,<br>Koleżkom sprzykrzyły się pałki i cegły<br>I stał się chuligan bandytą zwyczajnym.<br>Wciąż rosną i krzepną bandyckie ferajny,<br>W ruch poszły nie kije, lecz majchry i noże.<br>Milicja? A cóż tu milicja pomaże,<br>Jeżeli bandytów się wpierw nie wychowa?<br>Są młodzi. Dla młodych - taryfa ulgowa.<br>Odbyło się mnóstwo dyskusji i narad<br>I głowił się nad tym państwowy aparat.<br><br>A przecież to wszystko są zwykłe przerosty!<br>Na takich "koleżków" jest sposób dość prosty:<br>Pójść tylko do domu, gdzie mieszka "koleżka",<br>Spakować manatki "koleżki" do mieszka,<br>Za kołnierz "koleżkę" i - koniec zabawy!<br>I
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego