albo kapelusz, to może uciec... może, ma prawo... - bredzi myślami, brodząc po pas. - Ja byłam z Dębowym z wyrachowania, bo u nas nie było aut ani nic, tylko to. Lech pisał dla mnie piosenki., przy których ginęli ludzie, i tego chciałam od Dębowego. Z wyrachowania, jak dla auta... Tylko że moda była <page nr=327> dziwna i inna.... To nie moja wina... To nie Europa, to jest Polska... majaczyła, coraz niżej pochylona pod ciężarem Kolumba. - Już nigdy nie będzie światła" - pomyślała nagle i w tej chwili przybiegło do niej oszałamiające wspomnienie opuszczonego świata: niespodziewanie piękne ruiny w wysokim, swobodnym huku lotniczych motorów, strzałów gnających