Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
gór to nie ma nigdzie. I takich wariatów, co po nich chodzą, latem i zimą, trzeba gdzieś przechować. Latem, powiadam ci, to nawet w byle komórkach mieszkają, co to dla psa byłyby złe, a one letniki tam stają i mieszkają, płacąc za to ciężki pieniądz. Ale na zimę dopiero ta moda się zaczyna. Ty, Wasserman, ty bierz oszczędności i buduj pensjonat. A ja ci będę za procent posyłał gości. I to będzie dla nas obu dobry geszeft.
- Ty, Simon, dobrze się rozporządzasz cudzymi pieniędzmi. Ja tu dom pobuduję, a górale przyjdą, zrobią pogrom i co mi to da? Nie dość, że
gór to nie ma nigdzie. I takich wariatów, co po nich chodzą, latem i zimą, trzeba gdzieś przechować. Latem, powiadam ci, to nawet w byle komórkach mieszkają, co to dla psa byłyby złe, a one letniki tam stają i mieszkają, płacąc za to ciężki pieniądz. Ale na zimę dopiero ta moda się zaczyna. Ty, Wasserman, ty bierz oszczędności i buduj pensjonat. A ja ci będę za procent posyłał gości. I to będzie dla nas obu dobry geszeft.<br>- Ty, Simon, dobrze się rozporządzasz cudzymi pieniędzmi. Ja tu dom pobuduję, a górale przyjdą, zrobią pogrom i co mi to da? Nie dość, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego