zabawie zarobkowej zamiast pracy zarobkowej, o zabawianiu na życie, zabpracy lub pracobawie. Jaka zabpraca, taka zabpłaca... <br>Czosnaczek także nie pracował w potocznym tego słowa znaczeniu i przyznawał się do tego. Poza "pracobawą" prowadził wprawdzie wykłady, ale kiedyś mi się wywnętrzył, że swoich studentów dzieli na trzy grupy: ćwoków, ślicznotki i mózgowców. Na ćwoków nie zwraca uwagi. Na ślicznotki owszem, wprost przeciwnie, ale zarówno dla pierwszych, jak i drugich jego wykłady na nic się zdają. Pierwsi nie rozumieją, drugie nic to nie obchodzi. Przyznawał, że chociaż ślicznotkom nic po jego wykładach, on je bardzo wysoko cenił, ale nie jako wykładowca. Nawet więcej