Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
obok kierowcy Fabisek z PiS-u. - Powiedz swojemu chłopakowi, żeby dał sobie spokój z motorem.
- Ile mamy na liczniku? - zainteresował się Jurczak.
- Sto dziesięć - burknął Broniszewski, zerkając w lusterko. - A on nas chyba próbuje wyprzedzać.
Motor był już na tyle blisko, że zaczął zjeżdżać ku osi jezdni. Migacz jeszcze nie mrugał. Suliński pomyślał, że przy tej szybkości nawet dobrej maszynie może brakować przyspieszenia. Do zakrętu jeszcze daleko, ale jeśli motor rozpędza się powoli, jego właściciel ma prawo do takich niepewnych manewrów.
Minęli zakręt. Po bokach ciągnął się las, ale daleko z przodu ukazał się kawałek otwartej przestrzeni i tyły paru samochodów
obok kierowcy Fabisek z PiS-u. - Powiedz swojemu chłopakowi, żeby dał sobie spokój z motorem.<br>- Ile mamy na liczniku? - zainteresował się Jurczak.<br>- Sto dziesięć - burknął Broniszewski, zerkając w lusterko. - A on nas chyba próbuje wyprzedzać.<br>Motor był już na tyle blisko, że zaczął zjeżdżać ku osi jezdni. Migacz jeszcze nie mrugał. Suliński pomyślał, że przy tej szybkości nawet dobrej maszynie może brakować przyspieszenia. Do zakrętu jeszcze daleko, ale jeśli motor rozpędza się powoli, jego właściciel ma prawo do takich niepewnych manewrów.<br>Minęli zakręt. Po bokach ciągnął się las, ale daleko z przodu ukazał się kawałek otwartej przestrzeni i tyły paru samochodów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego