Typ tekstu: Blog
Autor: Magda
Tytuł: lalka-magda
Rok: 2003
uśmiech. Ginął na moich oczach. Z budynku wyszedł morderca i z ironią zwrócił się do mnie. No co, zły humor miałem. Już mi lepiej.
Na szczęście to był tylko sen. Nie zrobiłam zdjęcia, nie zdałam relacji. Szukałam pociechy u męża. Pobiegłam do niego, przytuliłam się, a wtedy zobaczyłam małego bezbronnego murzynka. Wyciągnął do mnie swe maleńkie rączki, popatrzył się prosto w oczy swymi pięknymi oczkami. Wzięłam go na ręce, pogłaskałam po główce. Zabierzmy go stąd kochanie. Mąż wyraził bezsłowną zgodę, przytulając nas oboje do siebie. Pobiegliśmy załatwić formalności. Trwało to kilka sekund. Złożyliśmy podpisy i już udawaliśmy się do wyjścia, gdy
uśmiech. Ginął na moich oczach. Z budynku wyszedł morderca i z ironią zwrócił się do mnie. No co, zły humor miałem. Już mi lepiej. <br>Na szczęście to był tylko sen. Nie zrobiłam zdjęcia, nie zdałam relacji. Szukałam pociechy u męża. Pobiegłam do niego, przytuliłam się, a wtedy zobaczyłam małego bezbronnego murzynka. Wyciągnął do mnie swe maleńkie rączki, popatrzył się prosto w oczy swymi pięknymi oczkami. Wzięłam go na ręce, pogłaskałam po główce. Zabierzmy go stąd kochanie. Mąż wyraził bezsłowną zgodę, przytulając nas oboje do siebie. Pobiegliśmy załatwić formalności. Trwało to kilka sekund. Złożyliśmy podpisy i już udawaliśmy się do wyjścia, gdy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego