Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
w mózgu!
No i dopiero przekonacie się, bracia i siostry, co znaczy puszka
Pandory!
Ja miałem jeszcze tę przyjemność, że sam zwariowałem...
- Co ty wygadujesz, Krzyś? Co to za przyjemność?... - odzywa się
Helena i patrzy z niepokojem, ja zaś łapię się na tym, wskutek emocji
zdarza mi się wygłaszać sformułowaną myśl.
Trochę mi głupio.
- To tylko żart - mówię.
- A ja nie lubię takich żartów! - rzuca mi szybkie spojrzenie.
- Mogę cię ukłuć, uważaj!
Helena jest skupiona, marszczy brwi, bo obcina mi nożyczkami
paznokcie, które się kruszą.
Doprowadza je do porządku pilniczkiem, wycina skórę inną parą
zakrzywionych nożyczek.
Przyniosła całe étui z odpowiednimi
w mózgu!<br> No i dopiero przekonacie się, bracia i siostry, co znaczy puszka<br>Pandory!<br> Ja miałem jeszcze tę przyjemność, że sam zwariowałem...<br> - Co ty wygadujesz, Krzyś? Co to za przyjemność?... - odzywa się<br>Helena i patrzy z niepokojem, ja zaś łapię się na tym, wskutek emocji<br>zdarza mi się wygłaszać sformułowaną myśl.<br> Trochę mi głupio.<br> - To tylko żart - mówię.<br> - A ja nie lubię takich żartów! - rzuca mi szybkie spojrzenie.<br> - Mogę cię ukłuć, uważaj!<br> Helena jest skupiona, marszczy brwi, bo obcina mi nożyczkami<br>paznokcie, które się kruszą.<br> Doprowadza je do porządku pilniczkiem, wycina skórę inną parą<br>zakrzywionych nożyczek.<br> Przyniosła całe étui z odpowiednimi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego