Typ tekstu: Książka
Autor: Przybora Jeremi
Tytuł: Przymknięte oko opaczności
Rok: 1995
wieczory, bo dni schodziły im na wyjazdach do Bydgoszczy, gdzie załatwiali różne związane z likwidacją majątku sprawy. Z licznej służby pozostała już tylko kucharka Marcia, rezydująca w opustoszałej i wskutek tego zogromniałej kuchni. Obiady sporządzała nam głównie z resztek wyrzynanych zasobów kurnika i trofeów zakochanego w niej conamniej po uszy, myśliwego, pana Trawińskiego, który ze swoich wędrówek po miedzyńskich polach i ugorach przynosił ubite kuropatwy i zające. Dotrzymywałem mu często towarzystwa, chociaż te wyprawy ani nie budziły w moim nieczułym sercu współczucia dla padającego gęsto z ręki pana Trawińskiego obiadowego menu, ani chęci zostania, jak on, Nemrodem. Owszem, byłem sam wyposażony
wieczory, bo dni schodziły im na wyjazdach do Bydgoszczy, gdzie załatwiali różne związane z likwidacją majątku sprawy. Z licznej służby pozostała już tylko kucharka Marcia, rezydująca w opustoszałej i wskutek tego zogromniałej kuchni. Obiady sporządzała nam głównie z resztek wyrzynanych zasobów kurnika i trofeów zakochanego w niej conamniej po uszy, myśliwego, pana Trawińskiego, który ze swoich wędrówek po miedzyńskich polach i ugorach przynosił ubite kuropatwy i zające. Dotrzymywałem mu często towarzystwa, chociaż te wyprawy ani nie budziły w moim nieczułym sercu współczucia dla padającego gęsto z ręki pana Trawińskiego obiadowego menu, ani chęci zostania, jak on, Nemrodem. Owszem, byłem sam wyposażony
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego