z nich należał pewno do partii. <br><br>Siedzi tu teraz i miesza sobie jak gdyby nigdy nic glinę albo <br>przykręca zamek, a za kilka dni będzie stał może <br>przed sądem, wyniosły i blady, i wołał dumnie <br>jak Okrzeja*: <br><br>- Dziś wy jesteście tu sędziami, lecz jutro będzie <br>sądził lud! <br><br>Może go ześlą na Syberię, a może nawet powieszą. <br><br><br>Przenikał mnie całą dreszcz zgrozy, czci i wzruszenia. <br><br><br>I kiedy pewnego razu Katarzyna wrzasnęła na jednego z nich, <br>że za próg go nie puści, "jak z takimi obłoconymi <br>kulasami do pokoju będzie lazł", dostałam istnego <br>szału wściekłości. Ach! mierziły ją ślady <br>proletariackich nóg, tę idiotkę, tę