Róża, kiedy Ewelina poderwała się, żeby<br>wyciągnąć ten materiał. - U nas taka jedna mieszka. Jej mąż był w<br>czasie wojny gdzieś tu we wsi burmistrzem.<br> Coś mnie ścisnęło za gardło. Chciałem sięgnąć po kieliszek wina, lecz<br>poczułem się obezwładniony, jakby coś mi nagle zabrano lub czymś w<br>nadmiarze obdarowano, co na jedno wychodzi. Nie dałem jednakże nic<br>poznać po sobie, a nawet wypowiedziałem coś od rzeczy, błahego, być<br>może próbując w ten sposób jeszcze unieważnić tę wiadomość lub<br>przynajmniej ją odwlec. Bo kto wie, czy tak naprawdę pragnąłem poznać<br>tajemnicę burmistrzowej. Może dzięki temu, że przystałem na to, aby<br>pozostała dla mnie na