Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
Młody był, ładny, o mocnych ramionach i silnych nogach. Podobał się pewnie kobietom. Jeden z katów podniósł w górę pochodnię. Płonęła dziwnym ogniem - nie rozwichrzoną przez wiatr garścią płomieni, a żółtą kulą otaczającą głownię. Kat podszedł do krzyża, przytknął pochodnię do głowy ofiary, coś szepnął, odskoczył gwałtownie.
Mężczyzna krzyknął. Rozpięte na krzyżu ciało sprężyło się w przeraźliwym skurczu i nagle zapłonęło jak pochodnia ogniem, co zdawał się wychodzić z wnętrza skazańca. Paliło się szybko, zwęglając całe, a żaden, najmniejszy nawet płomyk nie przeskoczył na drewno krzyża. Wiatr szybko przegnał popiół i smród spalenizny.
Jakaś kobieta zaczęła krzyczeć.
Wzięli następnego. Musieli go sami
Młody był, ładny, o mocnych ramionach i silnych nogach. Podobał się pewnie kobietom. Jeden z katów podniósł w górę pochodnię. Płonęła dziwnym ogniem - nie rozwichrzoną przez wiatr garścią płomieni, a żółtą kulą otaczającą głownię. Kat podszedł do krzyża, przytknął pochodnię do głowy ofiary, coś szepnął, odskoczył gwałtownie.<br>Mężczyzna krzyknął. Rozpięte na krzyżu ciało sprężyło się w przeraźliwym skurczu i nagle zapłonęło jak pochodnia ogniem, co zdawał się wychodzić z wnętrza skazańca. Paliło się szybko, zwęglając całe, a żaden, najmniejszy nawet płomyk nie przeskoczył na drewno krzyża. Wiatr szybko przegnał popiół i smród spalenizny.<br>Jakaś kobieta zaczęła krzyczeć.<br>Wzięli następnego. Musieli go sami
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego