Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
przykry incydent.
- Nie, to jest cierń! Nie pierwszy. Nie ostatni. Spojrzenia nasze się spotkały. Na krótko. Na parę sekund. Jedyny raz w trakcie całej rozmowy. Podczas poprzednich rozmów, jeśli patrzył w oczy, to tylko przelotnie i jak gdyby przez nieuwagę. Dziś uczynił to w sposób nieco inny. Równie prędki, lecz na pewno - umyślny. Odczytałem z jego wzroku, że rzeczywiście nie musi mu być lekko na duszy.
- A więc już nic, nic nie da się zrobić - szepnąłem. - Tak mniemam:
- Nie ma drzwi, do których mógłbym zapukać? Do monsignora Rigaud nie warto mi chyba powracać...
- Na pewno.
- Ale może istnieje jeszcze ktoś, kto... Przerwał
przykry incydent.<br>- Nie, to jest cierń! Nie pierwszy. Nie ostatni. Spojrzenia nasze się spotkały. Na krótko. Na parę sekund. Jedyny raz w trakcie całej rozmowy. Podczas poprzednich rozmów, jeśli patrzył w oczy, to tylko przelotnie i jak gdyby przez nieuwagę. Dziś uczynił to w sposób nieco inny. Równie prędki, lecz na pewno - umyślny. Odczytałem z jego wzroku, że rzeczywiście nie musi mu być lekko na duszy.<br>- A więc już nic, nic nie da się zrobić - szepnąłem. - Tak mniemam:<br>- Nie ma drzwi, do których mógłbym zapukać? Do monsignora Rigaud nie warto mi chyba powracać...<br>- Na pewno.<br>- Ale może istnieje jeszcze ktoś, kto... Przerwał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego