Typ tekstu: Książka
Autor: Fiedler Arkady
Tytuł: Dywizjon 303
Rok: 1942
Widział przez zapapraną szybę, że z boku jakiś samolot sunął prosto na niego. Był pięćset metrów, już trzysta, już powinien był strzelać. Ferić wytrzeszczał w jego stronę oczy, jakby wzrokiem chciał go odeprzeć. Lecz przybysz nie strzelał. Przeciwnie, był to przyjaciel, podporucznik Łokuciewski. Z daleka dostrzegł biedę Hurricana i przyleciał na pomoc. Poznał Fericia. Dał mu znak ręką, że pozostanie w pobliżu i będzie czuwał.

Po chwili dołączył się do nich drugi Hurricane i był to również swój, z polskiego dywizjonu, porucznik Ludwik Paszkiewicz. Gdy Paszkiewicz zauważył dziwny pochód, przerwał pościg za wrogiem i przybył. Obok Fericia leciało ich teraz dwóch.

Osłaniali
Widział przez zapapraną szybę, że z boku jakiś samolot sunął prosto na niego. Był pięćset metrów, już trzysta, już powinien był strzelać. Ferić wytrzeszczał w jego stronę oczy, jakby wzrokiem chciał go odeprzeć. Lecz przybysz nie strzelał. Przeciwnie, był to przyjaciel, podporucznik Łokuciewski. Z daleka dostrzegł biedę Hurricana i przyleciał na pomoc. Poznał Fericia. Dał mu znak ręką, że pozostanie w pobliżu i będzie czuwał.<br><br>Po chwili dołączył się do nich drugi Hurricane i był to również swój, z polskiego dywizjonu, porucznik Ludwik Paszkiewicz. Gdy Paszkiewicz zauważył dziwny pochód, przerwał pościg za wrogiem i przybył. Obok Fericia leciało ich teraz dwóch.<br><br>Osłaniali
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego