Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
nami ten najważniejszy w tej chwili dla pana dylemat: jeszcze próbować czy już wracać? I przemyślałem moją odpowiedź na ten dylemat. Ja bym na pańskim miejscu wracał. Ale to nie jest rada, taki jest jedynie mój sąd o sytuacji. Jeśli go pan jednak podzieli i opuści Rzym, opuści go pan na własną odpowiedzialność. Z własnej decyzji, nie przymuszony przez nikogo.
- Dziękuję. Rozumiem. To ja już pójdę.
Ale jeszcze przez dobrych kilka minut nie ruszyłem się z miejsca. Milczałem. Ksiądz milczał. Czekał, aż ochłonę. Na koniec wstałem. Uścisnąłem mocno szczupłą, suchą rękę księdza. Bardzo szczerze chciałem podziękować mu za jego całą dobrą wolę. Nie
nami ten najważniejszy w tej chwili dla pana dylemat: jeszcze próbować czy już wracać? I przemyślałem moją odpowiedź na ten dylemat. Ja bym na pańskim miejscu wracał. Ale to nie jest rada, taki jest jedynie mój sąd o sytuacji. Jeśli go pan jednak &lt;page nr=139&gt; podzieli i opuści Rzym, opuści go pan na własną odpowiedzialność. Z własnej decyzji, nie przymuszony przez nikogo.<br>- Dziękuję. Rozumiem. To ja już pójdę.<br>Ale jeszcze przez dobrych kilka minut nie ruszyłem się z miejsca. Milczałem. Ksiądz milczał. Czekał, aż ochłonę. Na koniec wstałem. Uścisnąłem mocno szczupłą, suchą rękę księdza. Bardzo szczerze chciałem podziękować mu za jego całą dobrą wolę. Nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego