Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
podniósł się z fotela, przeszedł do przedpokoju, wyjął młot z szafki, cicho zamknął za sobą drzwi i ruszył przed siebie. Był w podniosłym nastroju i czuł niezwykłą jasność umysłu. Równocześnie był też szalenie przejęty, do tego stopnia, że nie zauważył nawet, kiedy przebył całą drogę i znalazł się przed domem naczelnego inżyniera. Ukrył się w zaroślach i czekał. Pod dom podjechała taksówka, z której wysiadł naczelny inżynier. Nim przeszedł przez trawnik i dotarł do schodków, taksówka ruszyła i jęła się oddalać.
Naczelny inżynier otwierał kluczem swoje drzwi, a za nim Lesio, wylazłszy z krzewów, skradał się ostrożnie i cicho, jak dziki
podniósł się z fotela, przeszedł do przedpokoju, wyjął młot z szafki, cicho zamknął za sobą drzwi i ruszył przed siebie. Był w podniosłym nastroju i czuł niezwykłą jasność umysłu. Równocześnie był też szalenie przejęty, do tego stopnia, że nie zauważył nawet, kiedy przebył całą drogę i znalazł się przed domem naczelnego inżyniera. Ukrył się w zaroślach i czekał. Pod dom podjechała taksówka, z której wysiadł naczelny inżynier. Nim przeszedł przez trawnik i dotarł do schodków, taksówka ruszyła i jęła się oddalać.<br>Naczelny inżynier otwierał kluczem swoje drzwi, a za nim Lesio, wylazłszy z krzewów, skradał się ostrożnie i cicho, jak dziki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego